Jak łowić okonie na rzece – wędkarstwo spinningowe

Jak łowić okonie na rzece – wędkarstwo spinningowe

Cel wyprawy to okonie, szczupaki i jako wisienka na torcie sandacz. Ostatecznie stanęło na okoniach ale każdy połowił. Duża ilość brań, świetne towarzystwo i klimat – czego chcieć więcej..

Okonie to w październiku mój ulubiony drapieżnik. Jeżeli zlokalizujemy miejsca, w których po prostu są okonie można dziennie złowić ok 20 sztuk bez większego wysiłku. W tym celu postanowiłem z chłopakami spenetrować 3 miejscówki.

[URIS id=3706]

 

Zaczęliśmy z grubej rury bo na łódkach. wypłynęliśmy na zalew rzeszowski z Lisiej Góry. Po ok 20 tu minutach biczowania wody nie było nawet skubnięcia. Zaznaczam, że znam miejsca, w których można spotkać okonie jednak nic to nie dało. Na widzie byliśmy w 4 osoby podzieleni na 2 zespoły po 2 osoby. Krótka decyzja i postanowiłem z Dawidem zmienić miejscówkę. Chłopaki na drugiej łódce chcieli jeszcze zostać.

Jako drugą miejscówkę wybraliśmy również rzekę Wisłok jednak poniżej zapory. Przemieściliśmy się autem na wysokości Olszynek i zajęliśmy pierwsze stanowisko. Zanim jeszcze zarzuciliśmy zestawy zauważyliśmy, że woda żyje. Co jakiś czas było widać żeruje drapieżniki. Dodało nam to optymizmu. Pierwsze rzuty i od razu ryby. To było to. Zmiana miejscówki okazała się strzałem w dziesiątkę. Po ok godzinie dojechała do nas druga ekipa z łódek bo na zalewie nic się nie działo.

Mapka z dojazdem do miejscówek na których łowimy – rzeka Wisłok i Strug w Rzeszowie.

Kiedy słońce osiągnęło zenit brania ustały. Nauczeni doświadczeniem po raz kolejny postanowiliśmy zmienić miejscówkę. Na cel dalszych połowów wybraliśmy ujście rzeki Strug do Wisłoka. Kolejny strzał w dziesiątkę. Okonie brały jeden za drugim. W tym dniu skończyliśmy łowić wcześniej bo po prostu znudziło nam się holowanie ryb.

Warto zaznaczyć, że branie były podzielone na 2 rodzaje. Albo ryba atakowała przynętę pewnie połykając ją bardzo głęboko, albo delikatnie łapała przy opadzie. Oba rodzaje brań są widoczne na filmie. Największe okonie łączyła jedna wspólna cecha – brały z opadu i zacinały się za koniuszek warg. Małe natomiast atakowały szybko, pewnie i głęboko połykały przynętę. Nic dodać nic ująć było świetnie. Zapraszam na relację filmową z wypadu.

Jak film się spodoba proszę zostawić łapkę w górę za co z góry dziękuję. Kolejna premiera jak zwykle w piątek o 19 bo weekend zaczyna się w piątki o 19:00 na kanale Łowcy. Ryby, ryby, ryby.

Zobacz poprzednie wyprawy wędkarskie:

 wedkarstwo To ludzie tworzą klimat! – Zawody na zakończenie sezonu 2016 w moim kole wędkarskim
Szczupak na żywca a kozaki na rybach w deszczu mokną – wędkarstwo Szczupak na żywca a kozaki na rybach w deszczu mokną – wędkarstwo

Dodaj odpowiedź