Jak wyglądają zarybienia w okręgu PZW Rzeszów sprawdza Wędkarstwo Lucio Łowca

Jak wyglądają zarybienia w okręgu PZW Rzeszów sprawdza Wędkarstwo Lucio Łowca

19.10.2015 (poniedziałek) wybrałem się z kamerą do ośrodka zarybieniowego należącego do Polskiego Związku Wędkarskiego okręgu Rzeszów w miejscowości Dobrzechów. Celem mojej wizyty było podglądnięcie jak wyglądają zarybienia w okręgu Rzeszowskim, przede wszystkim sprawdzenie czy i jak się odbywają. W środowisku wędkarskim panuje przekonanie, że zarybień nie ma lub jak już są to ryby są rozkradane, ryby są wpuszczana w dużo mniejszych ilościach niż na papierze. Musiałem to sprawdzić aby wyrobić sobie zdanie. Już w tamtym roku chciałem nagrać ten proces jednak nie mogłem z powodów, o których nie będę pisał, żeby nie zmieniać tematu.

Na pomysł nagrania zarybień wpadłem spontanicznie. Wrzuciłem informację na facebooku Łowcy adres tutaj: https://www.facebook.com/wedkowanie aby każdy kto jest chętny wybrał się ze mną w celu sprawdzenia jak się sprawy mają. Przyznam, że liczyłem na duży odzew. Przeliczyłem się. Zgłosiła się jedna osoba (z ok 10 000 widzów moich filmów, którzy na dzień dzisiejszy śledzą fanpage Łowcy na Facebooku). Lekko się zdziwiłem ponieważ wiele osób ma dużo do powiedzenia / napisania w internecie na ten temat na podstawie wyimaginowanych sytuacji lub sytuacji które usłyszeli od kolegi kolegi. Fakt – dzień był to poniedziałek, jednak nie miałem na to wpływu. Sam musiałem poświęcić dzień pracy aby nagrać ten film. Nie powiem przecież ok 20tu osobom, które brały udział w zarybieniu, że proszę to zrobić w sobotę ponieważ Pan Żółty chce nagrać film. Przyjąłem to za normę i  się dostosowałem. Osoby, które nie śledzą facebooka Łowcy zachęcam aby to zrobiły. Będziecie dzięki temu dostawać informację co aktualnie robię oraz co zobaczycie w kolejnych filmach. Jeżeli nie macie swojego konta na facebooku to nic – wystarczy co jakiś czas zaglądać do mnie, wszyskie informacje są publiczne i można je czytać bez rejestracji. Adres jest na  po prawej stronie na górze w boksie “ŁOWCA NA FACEBOOKU”.

[URIS id=2212]

Ośrodek zarybieniowy w Dobrzechowie znajduje się przy głównej drodze, więc nie miałem problemu z jego znalezieniem. Prace przy zarybieniu w tym dniu rozpoczynały się o 7:00. Szybka zbiórka i przejście nad największy staw. Woda w stawie jak się dowiedziałem była spuszczana ponad tydzień. Jest to duży zbiornik mocno porośnięty trzcinami o mulistym dnie. Pierwszy rzut oka na wodę i łatwo można było zaobserwować duże ilości ryb. Były to karpie i szczupaki. Planowo na tym stawie wogóle nie powinno być szczupaków, jednak często dzieje się tak, że gatunki się mieszają. Kilkanaście osób przeciągnęło sieci przez środek i powoli zaganiało rybę w miejsce ładunku na traktory. Z informacji, które uzyskałem w ośrodku są zatrudnione tylko 2 osoby. Pozostałe to zarząd PZW, społeczniacy i zatrudnieni do pomocy w tym dniu.

Samo wyłowienie ryb i transport do płukanek przebiegły bardzo sprawnie. Nad wszystkim czuwał kierownik obiektu, który od lat zajmuje się hodowlą ryb, ma olbrzymią wiedzę na ten temat i wie co robi. Bardzo chętnie odpowiadał na moje pytania i dało się wyczuć, że wie co mówi. Ryba po wyłowieniu musi “się odpić” ok 2 – 3 godzin. Odpić czyli wypłukać z mułu i dotlenić aby bezpiecznie dojechała na łowisko. Gdyby nie ten zabieg istniało by duże prawdopodobieństwo, że część ryb nie przeżyje podróży. Jak widać na filmie przeżyły wszystkie. Były przewożone specjalnie do tego celu przystosowanym autem z odpowiednimi pojemnikami i butlami z tlenem.

Mapka z dojazdem Rzeszów – Dobrzechów – Czarna Sędziszowska

Po 2ch godzinach płukania ryby są ważone i ładowane na samochód. Sprawdzałem osobiście jak wygląda ważenie i waga była zaokrąglana w dół tzn. jeżeli było 40,5 kg to do dokumentów dyrektorka biura wpisywała 40. Całej procedury pilnowali prezesi okręgu PZW Rzeszów. To bardzo miłe zaskoczenie, przyznam nie spodziewałem się. Bynajmniej nie zamierzam nikomu słodzić ani pudrować ale naprawdę ciężko się do czegokolwiek doczepić.

Nie wiem czy w ten sam sposób przebiegają zarybienia w całej Polsce. Czytając wcześniej komentarze widzów pod filmami odnosiłem wrażenie, że jest to jedna wielka ściema. Między innymi dlatego zdecydowałem się pojechać i sprawdzić jak sprawy się mają. Jeżeli tak są przeprowadzane zarybienia za każdym razem to problemem w braku ryb nie jest PZW tylko sami wędkarze, którzy biorą niewymiarowe okazy i nie przestrzegają norm dobowych oraz okresów ochronnych. Bądźmy szczerzy przynajmniej w okręgu Rzeszów – zacznijmy zmieniać wody od siebie. Tym miłym akcentem zakończę.

Jeżeli w Twoim okręgu sprawy wyglądają inaczej, masz inne zdanie pisz śmiało w komentarzach. W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć. Jeżeli film się podoba zostaw łapkę w górę i możesz polecić artykuł znajomym. Ryby, ryby, ryby.

Zobacz poprzednie wyprawy wędkarskie:

Kontrola SSR i lin na pellet Łowca halibut / miód – wędkarstwo Kontrola SSR i lin na pellet Łowca halibut / miód – wędkarstwo

 

Dodaj odpowiedź