Szczupak, karpie i kociołek z ogniska – wędkarstwo spinning i grunt

Szczupak, karpie i kociołek z ogniska – wędkarstwo spinning i grunt

Pomimo iście jesiennej aury (deszcz i niska temperatura) postanowiłem z chłopaki odwiedzić jedno z naszych ulubionych łowisk w tym sezonie. Naszym celem był szczupak i okonie, ewentualnie w niesprzyjających warunkach karpie.

Być może z Czarnej Sędziszowskiej nie powstało wiele filmów wędkarskich w tym roku, jednak każdy wyjazd wspominam bardzo pozytywnie. Nie dość, że nie zdarzyło się nam wrócić o kiju to panuje tam bardzo pozytywny klimat. Łowisko jest duże i stwarza nadzieję na złowienie okazu.

[URIS id=2389]

Planowaliśmy od początku nastawić się na drapieżniki. Opcją beta miał być feeder gdyby te pierwsze nie chciały współpracować i kontakt z białorybem. Ponieważ jechaliśmy w 7 osób podzieliliśmy się na 2 grupy. Ja z Olkiem spróbowaliśmy swoich sił w spinningu natomiast reszta zasiadła stacjonarnie w nadziei na drapieżniki. Miejscówkę na łowisku wytypował Jurek. Od początku gdy zapadła decyzja, że jedziemy własnie na Czarną lobbował za cyplem.

Po przyjeździe na łowisko okazało się, że prawie wszystkie stanowiska są wolne, więc zajęliśmy najbardziej wysunięty punkt. Wzięliśmy ze sobą drewno na ognisko, ponieważ wiedzieliśmy, że będzie zimno i mokro. Znaleźliśmy miejsce po poprzednich ogniskach i to pomogło nam przetrwać kilka godzin w trudnych warunkach. Fajną opcja przy spinningu kiedy ręce kostnieją jest możliwość ogrzania się przy ogniu. Gdyby nie to najprawdopodobniej zakończylibyśmy łowienie po 2, 3 godzinach.  Film wędkarski nagrany 15.11.2015 więc nie ma żartów.

Mapka z dojazdem na łowisko Czarny Staw w miejscowości Czarna Sędziszowska

Ponieważ Jurek po zjedzeniu stwierdził, że nie podpisuje się pod tą potrawą (część składników daliśmy wbrew jego woli) to wszyscy byliśmy autorami tego dania. Kolejnym razem damy się chłopakowi wykazać – zobaczymy czy będzie jadalny. Przesadziłem nieco z papryczką chili (był dość pikantny) ale w pierwszych chwilach wydawał się bez wyrazu. Pierwsze koty za płoty i tak nie było źle. Kolejnym razem może być tylko lepiej.

Tak naprawdę do kociołka możecie wsadzić wszystko co wpadnie wam w ręce. My daliśmy oprócz kapusty 2 mielonki, przecier, czosnek, parówki, chili, pieprz, ziemniaki i cebulą. Jak dla mnie petarda ale dość charakterne danie. Większość osób zamiast parówek daje kiełbasę i boczek – możecie spróbować lub jeżeli macie doświadczenie napiszcie w komentarzach jak się sprawy mają.

Ostatecznie udało nam się złowić szczupaka i ok 14 karpi. Karpie najprawdopodobniej pochodziły z ostatniego zarybienia. Były podobnych rozmiarów, brały bardzo pewnie na czerwone robaki. Chyba już na dobre zadomowiły się na Czarnej Sędziszowskiej. Kwestia tylko czy wędkarze pozwolą im dorzyć kolejnych sezonów.

Zobacz poprzednie wyprawy wędkarskie:

 Jesienny białoryb, deklasacja i Pan ziemniak – wesołe wędkarstwo Jesienny białoryb, deklasacja i Pan ziemniak – wesołe wędkarstwo
 Szczupaki i okonie na żywca i spinning – jesienne wędkarstwo Szczupaki i okonie na żywca i spinning – jesienne wędkarstwo

 

Dodaj odpowiedź