Karpie, sandacze i hardcore | wędkarstwo podlodowe

Karpie, sandacze i hardcore | wędkarstwo podlodowe

Wytrwale kontynuuję temat wędkarstwo podlodowe. Aby oderwać się od łowienia okoni i jazgarzy spod lodu obrałem z chłopakami jako cel wyprawy karasie na łowisku w miejscowości Trzciana. Nikt nie spodziewał się karpi i sandaczy.

Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy bardzo trudne warunki atmosferyczne. Na zmiana padał deszcz, grad i śnieg. W prawdzie jest zima więc nie ma się czemu dziwić, jednak liczyliśmy na słoneczko. Sprawdziliśmy grubość lodu. W ruch poszły świdry wędkarskie i zanętnik. Mimo zaparcia pogoda postawiła na swoim. Zmuszeni zmienić miejscówkę przenieśmy się na żwirownię w Zwięczycy bynajmniej bez nastawienia na karpie.

[URIS id=2694]

Po przyjeździe na miejsce odkryliśmy inny świat. Delikatny wiatr, słońce i nic nie padało. Z uśmiechami na twarzach zabraliśmy się za wiercenie pierwszych otworów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Na wędkach raz za razem meldowały się płocie, leszcze, krąpie i okonie. Jako jedyny podczas wyjazdu Romek nęcił miejsca w których łowił. Do dziur przy pomocy specjalnego pojemnika wsypywał po 2 kule zwykłej letniej zanęty zmieszanej z ziemią. Był to pierwszy raz w tym sezonie kiedy Romek na wyjeździł postanowił nęcić. Przeważnie nęcimy w lecie kiedy wybieramy się na karpie.

Przeważnie koncentrowaliśmy się na drapieżnikach więc nęcenie nie miało sensu. Ten dzień najprawdopodobniej będzie przełomowym i częściej zaczniemy sięgać po zanętę. Na wędce Romka zameldowały się 2 karpie. Nie były to duże sztuki, jednak w połączeniu z wędką podlodową hol takich ryb to niesamowite przeżycie. Dodatkowo cieszy też zmiana. Nie zawsze po wrzuceniu mormyszki musi skończyć się na małej płoci, okoniu lub Jazgarzu. Zmiany to coś co bardzo lubię.

Pomimo sukcesów Romka ja z resztą chłopaków wytrwale łowiłem bez zanęty. Marek przechodził samego siebie. Praktycznie każde wrzucenie mormyszki w otwór kończyło się holem ryby. Były to różne gatunki zróżnicowane wielkościowo. Na uwagę zasługuje hol sandacza. Pierwszy raz od kiedy nagrywam filmy udało mi się nagrać ten gatunek. Wprawdzie wcześniej zdarzały się takie przyłowy jednak nie w obecności kamery. Ryba co prawda odpięła się tuż pod samą powierzchnią jednak jej cień zarysował się w oku kamery co możecie zobaczyć na filmie.

Najprawdopodobniej ciśnienie miało wpływ na sandacze. Nie minęło 30 minut od sukcesu Marka a na wędce Grześka zameldowała się 2 razy większa sztuka. Sandacz tym razem zerwał zestaw pozostawiając olbrzymi niedosyt. Na tym niestety polega wędkarstwo. Ryba ma równe szanse w walce. Przy użyciu delikatnego zestawu należy się liczyć z faktem iż ryba może wygrać. Hole oby ryb i ich zarysy są widoczne na filmie, na który serdecznie zapraszam.

Po oglądnięciu jak sie spodoba standardowo zostaw łapkę w górę. Z góry dziękuję. Zachęcam też do dyskusji w komentarzach. Za tydzień od czwartku meldujemy się w Poznaniu na targach Rybomania gdzie możecie się z nami spotkać i swobodnie porozmawiać. Kolejny film standardowo w piątek o 19 – nie zapomnijcie. Bo weekend zaczyna się w piątek o 19 na kanele Łowcy. Ryby, ryby, ryby!

Zobacz poprzednie wyprawy wędkarskie:

 Coś innego niż okonie spod lodu bo ileż można.. wędkarstwo podlodowe Coś innego niż okonie spod lodu bo ileż można.. wędkarstwo podlodowe
 Szczupak, okonie i balety na 102 | wędkarstwo podlodowe Szczupak, okonie i balety na 102 | wędkarstwo podlodowe

 

Dodaj odpowiedź